this post was submitted on 25 Sep 2024
7 points (100.0% liked)

wolna Ukraina

180 readers
2 users here now

Społeczność dotycząca naszej sąsiadki o pięknych tradycjach wolnościowych, która od kilku ładnych lat jest w stanie wojny. Aż dziw, że dopiero teraz powstaje tu taka społeczność :)

founded 2 years ago
MODERATORS
you are viewing a single comment's thread
view the rest of the comments
[–] [email protected] 2 points 1 week ago (1 children)

Może ty się otwierasz w pełni w swoich tekstach. Jednak większość ludzi pokazuje ci tyle ile chce pokazać, wiesz o nich to co chcą żebyś o nich wiedział.

Jasne, że nikt nie jest biała tablicą, każde zdanie wynika z przeżyć. Ale, na bogów, ludzie spędzają długie lata na analizowaniu siebie i dalej mają mało odpowiedzi, a ty sądzisz, że możesz jakąkolwiek tezę postawić o kim obcym po 30 sekundach nagrania.

[–] [email protected] 2 points 1 week ago (1 children)

Tak sądzę, tak działa ludzka psychika i na tym bazują ludzkie interakcje. Chyba, że jak widzisz idącą na ciebie osobę w koszulce z celtykiem, gębą wykrzywioną od nienawiści i nożem w ręce poświęcasz długie lata na analizę jej intencji i decyzję jak będziesz interpretować jej działania? Bo ja już dawno będę biegł w przeciwnym kierunku.
Opieramy się na schematach, i sygnałach czasami wyrażonych w prost (w tym autokreacja typu prezentowana symbolika, decyzje o ubiorze, kadrowanie, tło), a czasami nieświadomie transmitowanych (dobór słów, oczekiwane formy interakcji, mowa ciała). Korzystamy z naszego własnego doświadczenia, żeby to filtrować i budujemy opinie, często potrafimy zrobić to w sekundy i czasem błędnie, ale często nie. Moja, jak wielokrotnie zaznaczałem nienaukowa, opinia jest oparta na własnym doświadczeniu, otrzymanej edukacji i bardzo wielu latach obserwacji wszelkiej maści radykałów z różnych nurtów ideologicznych.

Czy jest nietrafiona, bo materiał jest śladowy? Możliwe. Ale też na pewnym poziomie ludzie nie są aż tak różni i złożeni jak się może wydawać. Absolutna większość z nas ma proste i schematyczne potrzeby, w uproszczeniu opisywane chociażby przez piramidę Masłowa. Mamy też dość unwersalnie stały proces rozwojowy (jako homo sapiens sapiens), i stwierdzenie, że coś jest problemem w socjalizacji jest w tym wypadku w zasadzie truizmem. Weź ten materiał do dowolnej osoby z wykształceniem psychologicznym czy pedagogicznym i pewnie potwierdzi ci, że mogłoby to być wyjściowe założenie (ale oczywiście potrzeba bezpośredniej obserwacji bo naukowa nuda). Dla kontekstu parę lat postudiowałem na pedagogice, popracowałem jako nauczyciel i animator społeczno-kulturalny (w sensie pracy z ludźmi, angażowania ich do działania). Ufam swojej "intuicji" i zazwyczaj nienajgorzej na tym wychodzę.

[–] [email protected] 2 points 1 week ago (2 children)

Możemy tak dyskutować długo i nawet ciekawie, ale właściwie bardziej ciekawi mnie co innego. Weź coś napisz o mnie xD Jak po dwóch zdaniach borysa wyciągnąłeś tyle materiału to po moich długich komentarzach w tej dyskusji powinieneś moc już mi moje dzieciństwo i wszelkie egzystencjalne problemy wyłożyć. Chociaż jakaś wyjściową tezę na podstawie intuicji poproszę.

[–] [email protected] 1 points 5 days ago

To wrzuć jakiś materiał video z własnym stanowiskiem, bo jak na razie piszesz w znacznej mierze co ja myślę i czego nie mogę wiedzieć. No i wiesz, za takie diagnozy ludzie płacą grube pieniądze przez lata, może nie powinienem psuć rynku... ;]

[–] [email protected] 1 points 1 week ago* (last edited 1 week ago) (1 children)

Pozwolę sobie odpowiedzieć niepytany – IMHO Kolegę striggerowało to, iż [tak] wiele o osobowości można przypuścić po stylu bycia człowieka; tym, że chce być prowokacyjny i woła o uwagę. I to jest wg mnie ułomność Marksizmu Kulturowego (np. Cancel Culture), że piętnuje objawy, nie wnikając w przyczyny, czyli nie jest skokowo mniej powierzchowny, niż bigoteria/dulszczyzna/moralność drobnomieszczańska, którą miał znieść. Tak jak kondycje psychiczne, do niedawna neuroatypowość czy tam inna tożsamość/samoekspresja bywają stygmatyzujące, tak te emocjonalne – również; nikt nie chce być uważanx za niezrównoważonx. A tu wystarczyło się typowi wystroić na "pogromcę Widlarzy" (ciekawe, że nie "Banderowców" – sorry, w okularach nie biorą na front).
Czy takie analizy mają znaczenie? Ten jegomość raczej już stracony dla Idei Wolnościowej. Cóż. Tymczasem jako orędownik Filaryzacji Społecznej twierdzę, że budowa Filaru Wolnościowego (Niderlandom samo planowanie zajęło tam chyba ze 2 pokolenia) będzie oznaczała budowę takiejże Architektury Społecznej, Sieci Wsparcia, która tego rodzaju niezrównoważeniom będzie w stanie zapobiegać, może leczyć – kandydatem jest jakieś uogólnienie paradygmatu tzw. radykalnej troski.
OCSK Postój np. organizowało:

[–] [email protected] 2 points 5 days ago* (last edited 5 days ago) (1 children)

"Marksizm kulturowy" to prawicowa teoria spiskowa, a nie jakikolwiek faktyczny nurt myśli, za jaki od biedy można by uznać "cancel culture" (choć i to niechętnie). A co do reszty będę musiał poczytać.

[–] [email protected] 1 points 5 days ago* (last edited 5 days ago)

Hym? Pod tym zbiorczym konceptem parasolowym – Marksizm Kulturowy – "łapię wszystko empatyczne":

  • Poprawność Polityczną,
  • Social Justice Warrior,
  • Cancel Culture i Red Flagging,
  • Trend/Subkulturę Woke,
  • Uznanie Równości i Różnorodności, Nienormatywizm,
  • Antypatriarchalizm,
  • Dekolonizację,
  • Aktywizm Klimatyczny,
  • Zero Waste i Antykonsumpcjonizm,
  • Ekologizm, Cottagecore,
  • Ezoterykę,
  • Non-Violent Communication,
  • Postwzrost i Bezwarunkowy Dochód Podstawowy,
  • Safe(r) Space.

To są +/- encyklopedyczne, w teorii neutralne koncepty. Ludzkość różnicuje się (polaryzuje) wartościowaniem im nadawanym. Bywają antagonizujące po prostu.
U niżej podpisanego to punkt wyjścia do chronicznych rozterek egzystencjalnych, gdyż w konceptach, jako Postępowych, pokładam sympatię (supportuję), lecz gdzie indziej mam enkulturację (np. do jakich kręgów towarzyskich należę – na Baletach

TW: prz*mocrzuca się motylami, tulipanami lub przypala ludzi fajkami dla żartu
), co oznacza – poza mikrofrustracjami (jedni znajomi cisną na innych znajomych i vice versa) – iż nie jestem bezkrytyczny, niuansuję, do wartościowań trzymam dystans, a stąd nie uważam, iż konwencjonalnie rozumiana depolaryzacja jest wykonalna; stąd promuję Filaryzację Społeczną, a za nią Manifesty Mentalne, jako "usankcjonowane bańki światopoglądowe". Chyba chciałbym się mylić, choć nawet tego przestaję być pewny. :-P